niedziela, 22 maja 2016

Pożegnanie Pandy i wyczerpujący licencjat

Czwórka 23-dniowych maluchów, które nie mogłbyby być piękniejsze, szaleje i zapaskudza swoje akwarium, w międzyczasie przepychając się przez papierowe rolki po papierze toaletowym. Pełny żywioł. A tymczasem w klatce obok w wieku roku i 8 miesiecy odeszła Panda II (black dominant spot lh), kolejna z wykruszającego się potomstwa Pchełki :( A więc z tamtego miotu, który z takim entuzjazmem śledziliśmy na poprzednim blogu, zostały już tylko 4 z 9... :( W tym dwa moje sreberka i adoptowana dwójka...
Panda (20 miesięcy)
(14.09.2014 - 22.05.2016)

Na szczęście coraz bardziej przypierający mnie do muru deadline oddania gotowego licencjatu nie pozwala mi za długo myśleć o czymkolwiek z nim niezwiązanym. Dziś udało mi się skończyć część praktyczną i rozpocząć teoretyczną, która do końca rozpoczynającego się tygodnia musi przyjąć ostateczną formę. A moja samoocena bardzo często, średnio co godzinę, przeskakuje pomiędzy ZDĄŻĘ / NIE ZDĄŻĘ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz