Niestety na przytyciu 5 g, które Fretka i tak znów gdzieś zgubiła na razie się skończyło, ale w sumie to nic dziwnego, skoro dużo je, ale też mnóstwo biega w 25-centymetrowym kołowrotku, który ma do dyspozycji całą dobę na własność. W każdym razie na ewentualne ciążowe krągłości jeszcze o wiele za wcześnie, a tymczasem udało mi się zrobić jej całkiem ładne ujęcie z zaskoczenia:
Ktoś tu chyba jednak nie jest do końca zadowolony z tej niespodziewanki :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz